Będąc dziś na zakupach weszłam do mojej ukochanej drogerii w której kupuję pewne produkty. Płacąc za zakupy zauważyłam że mają oni hybrydy marki Neess. Szczerze pierwszy raz widziałam je. Jeszcze bym ich nie zakupiła ale urzekły mnie ich nazwy.
Każdy lakier ma piękną, idealnie dobraną do swojego koloru nazwę. Nie mogłam się oprzeć i nie kupić ich. Wybrałam trzy kolorki, a pani przy kasie obdarowała mnie dodatkowo Primerem z tej samej firmy do każdego lakierku.
W domu na spokojnie usiadłam, w necie posprawdzałam, poczytałam i jestem nimi oczarowana. Kolorki mają czadowe a nazwy bajeczne.
No i w ten sposób mam drugą ulubioną markę hybryd, które mogę zakupić stacjonarnie.
Na początek wybrałam oto te trzy kolorki:
- Hip hop róż 7541
- Egzotyczna pitaja 7548
- Niebieski koralik 7556
Kolorki mają prześliczne, pędzelki średniej długości w miarę cienkie co sprawia że fajnie się nimi maluje. Konsystencja raczej rzadka, ale taka która nie rozlewa się na skórki.
A co mnie najbardziej ucieszyło to ich Primer który wcale tak ohydnie nie śmierdzi jak inne Primery z innych firm. Zapach podchodzi pod kwiatowy i nie ma takiego ostrego śmierdzącego żrącego zapachu.
Niezmiernie się cieszę że natrafiłam na te lakiery. Na pewno nie będą to ostatnie jakie zakupiłam :).
Mam i lubię :) ja mam rubinowy skandal, te nazwy są genialne :)
OdpowiedzUsuńTe nazwy! <3
OdpowiedzUsuńTak, nawy wymiatają👍🏼
OdpowiedzUsuńFajne kolorki i nazwy :)
OdpowiedzUsuń